Za
nami Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Jak co roku miliony Polaków
grzecznie zameldowały się na cmentarzach. Pytanie, ilu było z potrzeby serca, a
ilu by się pokazać przed innymi.
 

Fot. Demotywatory.pl

Niestety konsumpcjonizm
opanował także branżę okołocmentarną. Z każdej strony widać reklamy zniczy i
kwiatów na nagrobki. Sprzedawcy dążą do tego, byśmy jak najwięcej poustawiali
na grobach. Nawet jeśli nie mamy pieniędzy! W tym momencie do dzieła wkraczają
firmy udzielające pożyczek ze swoją „akcją znicz”. One też chcą zarobić.
Natomiast, jeśli nie możemy
(nie chce się nam) jechać na cmentarz, mamy możliwość zatrudnić specjalistyczną
firmę, która zajmuje się opieką nad grobami i w naszym imieniu – za stosowną
opłatą – zapali znicz. Tańszą wersją jest możliwość zapalenia wirtualnego
znicza. Tylko czy akurat o to w tym przypadku chodzi, zwłaszcza naszym bliskim
zmarłym? Co najwyżej może to być kiepska próba uciszenia swojego sumienia.
Ideą Wszystkich Świętych
jest wspominanie ludzi, którzy od nas odeszli, a Dnia Zadusznego modlitwa za
dusze w czyśćcu cierpiące. Ludzie idąc za głosem demona konsumpcji zapominają o
tym co najważniejsze. Niejednokrotnie jest tak, że osoby które chcą siebie i
groby swoich bliskich pokazać „na bogato”; na cmentarzu pojawiają się tylko raz
w roku 1 listopada. Te wszystkie kwiaty i znicze, zakupione za duże pieniądze
będą zaniedbane szpecić nagrobek przez kolejny rok. Zmarli tego nie potrzebują.
Im do szczęścia wystarczy PAMIĘĆ i MODLITWA. Można też symbolicznie zapalić
skromny znicz. Oczywiście o grobach naszych bliskich powinniśmy pamiętać przez
cały rok, a nie raz do roku.
Komercjalizacja Wszystkich
Świętych ma jeszcze jeden wymiar – Halloween. W Polsce nigdy nie było tradycji
świętowania dnia upiora. Amerykanizacja kultury (sterowana przez pewne grupy
interesu) nakazuje nam celebrować upiorne święto. Jeśli chcesz być „swój”, to
zapal świeczkę w dyni i załóż brzydką maskę. Niektórzy tak się rozkręcili świętując
Halloween, że na drugi dzień jechali na cmentarze na podwójnym gazie. Ile osób
dzięki takim imprezowiczom, w kolejnym roku będzie świętować 1 listopada w
swoim grobie?
W tych dniach warto
zastanowić się, co jest tak naprawdę ważne. Bądźmy ludźmi wolnymi i nie dajmy
się zmanipulować tym, którzy szukają byle pretekstu by na nas zarobić. Oni już
mają kolejną okazję. Od 2 listopada w centrach handlowych dominuje atmosfera (i
produkty oczywiście też) bożonarodzeniowa. Wesołych Świąt.
Michał Sobkowiak