W cieniu drzew lipowych nastąpi
inauguracja otwartej dla wszystkich wystawy grafiki artystycznej i rysunku,
której autorami są żyjący syn Wojciech Rosik i nie żyjący już ojciec Eugeniusz
Rosik.
Sytuacja
będąca tu jakby powodem wystawy jest raczej niezwykła.  To śmierć ojca (Eugeniusz Rosik 1926 – 1996) i
czas, który od niej minął, stworzyły warunki do tego, aby syn (Wojciech Rosik
1951 -.?) przygotował wspólną prezentację.
Tata był zawodowym twórcą, przede
wszystkim grafikiem (grafika artystyczna i użytkowa), syn uprawianą przez
siebie sztukę traktuje raczej jako rodzaj uroczej pasji. Formami przekazu ojca
były przede wszystkim linoryty i plakat, okładki książek, odznaki, loga,
foldery, mapy. W autorskim dorobku miał też drzeworyty, korkoryty, monotypie,
rysunki satyryczne (w tygodniku „Kaktus”) i 1 odznaczenie (Wielkopolski
Krzyż Powstańczy).
Syn w swoim dorobku ma także drobne
formy graficzne – afisze, odznaki, okładki książek, ekslibrisy, loga. Bawi go
też rysunek satyryczny. Z racji wykonywanego zawodu (geograf) zajmuje się też
popularyzacją nauki. Pasjonuje go pisarstwo, stąd w jego dorobku książki,
artykuły i inne formy literackiej prezentacji.
Tematyką prac taty było życie prostych
ludzi, zapełniających małomiasteczkowe ulice i place. To było miejsce także dla
odwiedzających te miejsca handlarzy, cyrkowców, kuglarzy czy też muzyka z
katarynką i nieodłączną papugą na ramieniu. Wiele prac poświęcił impresjom na
temat przyrody. Na górskie wędrówki zabierał ze sobą szkicownik, ołówek, piórko
i tusz. Człowiek jest trwale obecny w jego dziełach.
Syna nie interesuje pejzaż, martwa
natura i portret. Aby opowiedzieć życie na kartce papieru należy użyć do tego
celu środków niebanalnych – słów zamienionych w układy linii, konturów i
płaszczyzn, które przekładają się na język symboli, metafor, znaków. Wszystko to
umoczone w ekspresyjnym sosie tworzy dzieło, które, o ile poprawnie się je
zinterpretuje, uczy, wychowuje i daje mentalnego kopa.
Jesteśmy, tata i ja, bardzo różni w
naszym widzeniu rzeczywistości. Być może wpływ ma na to fakt, że te
rzeczywistości uległy daleko idącej transformacji. Zmienił się sposób patrzenia
i interpretowania otaczającej człowieka przestrzeni, a to miało bezpośredni
wpływ na rodzaj artystycznej prezentacji.
Tata tworzył w warunkach pewnej presji
(jedyny żywiciel rodziny), syn traktuje twórczość, mając nadzieję, że i tata
tak myślał, jako substytut szczęścia i wolności.
Wojciech Rosik
Podsumowanie:
Wernisaż
wystawy „Rosik & Rosik” odbędzie się w środę, 7 października 2015, o godz. 19.00 w Osiedlowym Domu Kultury ‘Pod
Lipami’ na os. Pod Lipami 108A w Poznaniu. Wstęp
wolny.
Natalia Mikołajska