Od drugiej wrześniowej niedzieli w
poznańskim Muzeum Narodowym zobaczyć – i zapewne też podziwiać – będzie można
instalację dźwiękową Joanny Przybyły pn. „dźwięk jako architektura”.
poznańskim Muzeum Narodowym zobaczyć – i zapewne też podziwiać – będzie można
instalację dźwiękową Joanny Przybyły pn. „dźwięk jako architektura”.
Fot. Joanna Przybyła
|
Eklektyczny
hall Muzeum Narodowego w Poznaniu, który potrafi łączyć w całość elementy
mające źródło w zupełnie różnych stylach przez trzy tygodnie przestanie być
jedynie miejscem. Joanna Przybyła nada mu całkiem nowy sens. Przestrzeń holu
wypełniona zostanie dźwiękiem, muzyką architektury i także ciszą, a odwiedzając
będą mogli uczestniczyć w jedynym w swoim rodzaju spektaklu dźwiękowym.
hall Muzeum Narodowego w Poznaniu, który potrafi łączyć w całość elementy
mające źródło w zupełnie różnych stylach przez trzy tygodnie przestanie być
jedynie miejscem. Joanna Przybyła nada mu całkiem nowy sens. Przestrzeń holu
wypełniona zostanie dźwiękiem, muzyką architektury i także ciszą, a odwiedzając
będą mogli uczestniczyć w jedynym w swoim rodzaju spektaklu dźwiękowym.
Instalacja
dźwiękowa w poznańskim Muzeum Narodowym przygotowana została na 16 wykonawców z
udziałem głosu, altówki, skrzypiec, wiolonczeli, dzwonków i orkiestry
symfonicznej. W jej nagraniu wzięli udział: Lisa Tjalve – sopran, Nathalie
Claude – mezzosopran, Benedikt Bindewald – altówka/skrzypce i Zoe Cartier –
wiolonczela (inżynierią dźwięku zaś zajęli się Peter Avar i Otto Schoenthaler).
Instalacja ta odwołuje się wprost do wyobraźni gości Muzeum i ich radości
odkrywania. Dana jest tu tylko architektoniczna rama przestronnego, jasnego
wnętrza, w której każdy, kto w niej przybywa, przy brzmieniu towarzyszącej
muzyki sam odczuwać będzie architekturę dźwięku. Jak to więc jest? Joasia
Przybyła wnętrze Muzeum postrzega jako szereg membran, przez które przeplata
się dźwięk, który wędruje w architektonicznym otoczeniu, opisując jego skalę,
dynamikę, strukturę i materiał. Autorka mówi, że architektury można doświadczać
jakby się było we wnętrzu instrumentu. Kluczowym zaś źródłem jej inspiracji
stały się doświadczenia muzyczne. W jednym z wywiadów wspominała dzień, w
którym odwiedziła romańskie opactwo we Francji. Spotkała tam trzy osoby, które
– śpiewając – przechadzały się po pustym kościele. W tej właśnie chwili odkryłam, że dźwięk jest w stanie najlepiej
wyrazić przestrzeń, a muzyka jest
optymalnym środkiem do jej wyrażenia – mówi pani Joasia. Potem dodaje:
dźwiękowa w poznańskim Muzeum Narodowym przygotowana została na 16 wykonawców z
udziałem głosu, altówki, skrzypiec, wiolonczeli, dzwonków i orkiestry
symfonicznej. W jej nagraniu wzięli udział: Lisa Tjalve – sopran, Nathalie
Claude – mezzosopran, Benedikt Bindewald – altówka/skrzypce i Zoe Cartier –
wiolonczela (inżynierią dźwięku zaś zajęli się Peter Avar i Otto Schoenthaler).
Instalacja ta odwołuje się wprost do wyobraźni gości Muzeum i ich radości
odkrywania. Dana jest tu tylko architektoniczna rama przestronnego, jasnego
wnętrza, w której każdy, kto w niej przybywa, przy brzmieniu towarzyszącej
muzyki sam odczuwać będzie architekturę dźwięku. Jak to więc jest? Joasia
Przybyła wnętrze Muzeum postrzega jako szereg membran, przez które przeplata
się dźwięk, który wędruje w architektonicznym otoczeniu, opisując jego skalę,
dynamikę, strukturę i materiał. Autorka mówi, że architektury można doświadczać
jakby się było we wnętrzu instrumentu. Kluczowym zaś źródłem jej inspiracji
stały się doświadczenia muzyczne. W jednym z wywiadów wspominała dzień, w
którym odwiedziła romańskie opactwo we Francji. Spotkała tam trzy osoby, które
– śpiewając – przechadzały się po pustym kościele. W tej właśnie chwili odkryłam, że dźwięk jest w stanie najlepiej
wyrazić przestrzeń, a muzyka jest
optymalnym środkiem do jej wyrażenia – mówi pani Joasia. Potem dodaje:
Przez architekturę rozumiem tu wszelką
konstrukcję ludzką, wszystko, co stworzone zostało lub wyrosło z materii oraz
byty niematerialne, jak ziemia czy niebo. Cisza oznacza tu brak próżnych
rozmów, hałasu, języka czy myśli. Nie oznacza braku wszelkiego dźwięku czy
wibracji. Wręcz przeciwnie – cisza jest dla mnie właśnie sposobnością, być może
jedyną, usłyszenia dźwięków i wibracji, a nawet wsłuchania się we własną duszę
i własną głębię.
konstrukcję ludzką, wszystko, co stworzone zostało lub wyrosło z materii oraz
byty niematerialne, jak ziemia czy niebo. Cisza oznacza tu brak próżnych
rozmów, hałasu, języka czy myśli. Nie oznacza braku wszelkiego dźwięku czy
wibracji. Wręcz przeciwnie – cisza jest dla mnie właśnie sposobnością, być może
jedyną, usłyszenia dźwięków i wibracji, a nawet wsłuchania się we własną duszę
i własną głębię.
W
tym właśnie kontekście sztuka Joanny Przybyły jest fascynująca: to jedność
dźwięków, wibracji i przestrzeni.
tym właśnie kontekście sztuka Joanny Przybyły jest fascynująca: to jedność
dźwięków, wibracji i przestrzeni.
Joanna Przybyła
To
rzeźbiarka, rysowniczka, fotografka i wreszcie kompozytorka, która w swoich
kreacjach wykracza poza sztuki plastyczne. Poprzez bodźce wizualne i efekty
akustyczne podejmuje nieustanne próby dotarcia do istoty źródeł, proponując
odbiorcy aktywną formę odczuwania jej twórczości.
rzeźbiarka, rysowniczka, fotografka i wreszcie kompozytorka, która w swoich
kreacjach wykracza poza sztuki plastyczne. Poprzez bodźce wizualne i efekty
akustyczne podejmuje nieustanne próby dotarcia do istoty źródeł, proponując
odbiorcy aktywną formę odczuwania jej twórczości.
Podsumowanie:
Od
niedzieli 13 września 2015 do niedzieli 4 października 2015 w Muzeum Narodowym
w Poznaniu na al. Marcinkowskiego 9, będzie można oglądać instalację dźwiękową
Joanny Przybyły pn. „dźwięk jako architektura”.
niedzieli 13 września 2015 do niedzieli 4 października 2015 w Muzeum Narodowym
w Poznaniu na al. Marcinkowskiego 9, będzie można oglądać instalację dźwiękową
Joanny Przybyły pn. „dźwięk jako architektura”.
Natalia Mikołajska