SEANS NA WEEKEND
Czwarta odsłona przygód
Brudnego Harry’ego. Nie licząc pierwszego filmu, najlepsza część tej serii. W „Nagłym
zderzeniu” ścierają się rygorystyczne przestrzeganie zasad oraz prawo do
osobistej wendetty.
„Nagłe zderzenie” jest najbardziej mrocznym i brutalnym
filmem w całej serii o przygodach Harry’ego Callahana.
Fabuła
W San Francisco we własnym samochodzie ginie pewien
mężczyzna. Zostaje zamordowany przez kobietę, którą wcześniej poderwał.
Badający sprawę Harry Callahan zostaje wysłany do nadmorskiego miasteczka, San
Paulo, z którego pochodziła ofiara, by poznać przeszłość denata.
W San Paulo dochodzi do serii podobnych zabójstw. Okazuje
się, że zbrodnie te powiązane są z pewnym wydarzeniem z przeszłości. Związek ze
sprawą ma także nowa znajoma Callahana, malarka Jennifer Spencer.
 

Kadr z filmu

Film w oryginale nosi tytuł „Sudden Impact” i trwa 117 minut.
Reżyserii podjął się Clint Eastwood, a muzykę napisał Lalo Schifrin. Zdjęcia do
filmu kręcono w San Francisco i Santa Cruz (Kalifornia, USA). Premiera dzieła
odbyła się 8 grudnia 1983r.
Obsada
Clint Eastwood jako Inspektor Harry Callahan
Sondra Locke
jako Jennifer Spencer
Pat Hingle
jako Szef Jannings
Bradford
Dillman jako Kapitan Briggs
Paul Drake
jako Mick
Audrie Neenan
jako Ray Parkins
Jack Thibeau
jako Kruger
Michael Currie jako Por. Donnelly
 

Kadr z filmu

Propozycję zagrania roli Micka złożono Edowi Harrisowi.
Błędy i ciekawostki
produkcyjne
W scenie, gdy Horacy przyjeżdża do stojącego na polanie Harry’ego,
można na drzwiach samochodu zauważyć odbicie operatora kamery.
Pies inspektora Callahana – Głąb zmienia płeć. Na początku
filmu gra go samiec, jednak w scenie, gdy Brudny Harry zabija przestępcę na
korytarzu w motelu, zagrała samica. W tej samej scenie możemy dostrzec inny
błąd – w momencie, gdy zabójca pada zastrzelony na ziemię, widać przewód
wystający mu z nogawki i biegnący do pokoju. Za pomocą tego przewodu
zdetonowane zostały zbiorniczki ze sztuczną krwią.
Pierwsza scena filmu przedstawia zaparkowany na środku drogi
samochód. Jednak w następnej scenie ten sam pojazd stoi w innym miejscu.
Gdy dochodzi do końcowego pojedynku Harry’ego z ostatnim z
bandytów, widać iż światła kolejki górskiej są wyłączone. Po chwili pada ujęcie
z helikoptera, w którym wszystkie światła są zapalone.
Brudny Harry w „Nagłym zderzeniu” nosił okulary firmy
Gargoyles. Takie same po roku założył sam Terminator.
Niniejszy film jest jedynym z serii „Brudnego Harry’ego”,
którego akcja rozgrywa się poza San Francisco.
 

Kadr z filmu

„Nagłe zderzenie” to czwarta już część sagi o Inspektorze
Callahanie. Po dwóch słabszych obrazach, znów otrzymujemy film trzymający w
napięciu od początku do końca, porównywalnie ciekawy jak część pierwsza,
chociaż pierwowzoru nie przebił. Dodatkowo obraz ten przyniósł najwięcej
zysków. Mimo, iż od początku wiemy kto zabija, nadal pozostaje zagadką, jak to
się zakończy. Czy Brudny Harry bezwzględnie będzie eliminował wszystkich
przestępców, czy też pozwoli na łamanie prawa w imię osobistej wendetty?
Wciągający scenariusz bogaty jest w negatywnych bohaterów,
którzy chętnie czyhają na życie Callahana. Dobrym pomysłem było dołożenie
wątków humorystycznych, np. szczekający prezent Głąb czy pościg za przestępcą „pożyczonym”
autobusem z pasażerami w podeszłym wieku. Dzięki tym wątkom film ogląda się
przyjemniej – trochę rozluźniły atmosferę.
Świetną robotę wykonał odpowiedzialny za oprawę muzyczną Lalo
Schifrin. Jego muzyka ilustracyjna w „Nagłym zderzeniu” jest najlepsza z całej
serii o Brudnym Harrym. W dodatku obraz kończy cudowna ballada w wykonaniu Roberty
Flack „This Side Of Forever”.
Do kreacji aktorskich nie można mieć większych zastrzeżeń. Clint
Eastwood gra charakterystycznego dla siebie twardziela. Tym razem w dodatku
przez cały film twarz ma wykrzywioną w jednym grymasie. Śmiało można
powiedzieć, że źli bohaterowie zło mają wypisane na twarzach. Trudno w tej
produkcji znaleźć postać odbiegającą od tego schematu. Główna bohaterka żeńska,
czyli grana przez Sondrę Locke Jennifer Spencer, często myślami wraca do
przeszłości i potrafi z zimną krwią zabić dawnych gwałcicieli. Odnoszę jednak
wrażenie, iż aktorka nie wykorzystała całego potencjału drzemiącego w jej
postaci.
 

Kadr z filmu

„Nagłe zderzenie” jak na film o twardym i bezwzględnym
policjancie ma dość przewrotne zakończenie. Usprawiedliwiona zostaje sprawczyni
morderstw, która sama była ofiarą przemocy, a jej oprawcy giną i nikt nie
ponosi za to odpowiedzialności. Nie jest częsty scenariusz w filmach, ale znamy
go chociażby z filmów „gwałtu i zemsty”, czyli głównie z thrillerów. W kinie
sensacyjnym obowiązuje inny schemat – sprawca-ofiara-kara. Odejście od tego
schematu jest w tym przypadku dobrym rozwiązaniem. Warto przekonać się o tym
osobiście.
Michał Sobkowiak