Zwyczaj organizowania
międzynarodowych festiwali filmowych stawał się – szczególnie po II wojnie
światowej – coraz powszechniejszy. Słowo „festiwal” jest pochodzenia angielskiego,
lecz jego źródło tkwi w łacinie, od przymiotnika festims, co oznacza
świąteczny. Tak więc festiwale są świątecznymi uroczystościami (ten o którym
piszemy odbywał się w okresie przedświątecznym), przeglądami osiągnięć w
rozmaitych dziedzinach sztuki – w muzyce, malarstwie, teatrze, literaturze:
szczególnego znaczenia nabrały jednak festiwale filmowe.

Wynika to z kilku przyczyn. Przede wszystkim film był od
samego początku sztuką o charakterze międzynarodowym. Gwałtowny rozwój sztuki
filmowej odbywał się w drodze międzynarodowej wymiany doświadczeń
artystycznych, a nawet sam wynalazek kinematografu powstał za sprawą techników
i uczonych różnych państw. Stąd też w filmie najsilniej występuje dążenie do
konfrontowania osiągnięć różnych technik, porównywanie wyników, wzajemnego
wymieniania doświadczeń.
Przyczyna ta jednak nie jest decydująca. Daleko donioślejsza
jest druga okoliczność, a mianowicie, że film jako sztuka zrozumiała jest dla
wszystkich, nie wymagająca – jak np. literatura czy teatr – skrupulatnych
przekładów na języki obce, najszybciej wytworzył sobie międzynarodowy rynek.
Dotyczy to zarówno festiwali z tradycją i dorobkiem co
najmniej sześćdziesięcioletnich, jak i takich, które mają za sobą jedną edycję.
Jak wiec można potraktować w tym katalogu festiwalowym VII Festiwal Twórczości
Filmowej i Fotograficznej Osób Dojrzałych 60 plus „Wyścig Jaszczurów”? Myślę,
ze dorównuje on tendencjom ogólnoświatowym, lecz zdecydowanie wyróżnia się
poprzez swój pełnowymiarowy obraz, jaki zapewniają jego twórcy. Są nimi bowiem
nieprofesjonalni reżyserzy, seniorzy, którzy stanęli za kamerą niekiedy po raz
pierwszy. I swoje kilkuletnie nawet prace wystawili na publiczne projekcje.
Na tegoroczne konfrontacje wpłynęło 15 filmów o bardzo
rozległej tematyce (piszemy o tym w innym miejscu) i czasie od 60 sekund do 60
minut. Publiczność i jury studenckie – na dialektycznej zasadzie przeciwieństw
– oceniały po swojemu te produkcje. Może też na zasadzie solidarności
międzypokoleniowej nagrody zbiegły się i nastąpiła częściowa integracja
międzypokoleniowa.
Krzysztof Wodniczak