JACEK LIERSCH PRZYPOMINA
W latach istnienia
Niemieckiej Republiki Demokratycznej z nieukrywaną wręcz czasami zazdrością
patrzyliśmy na wokalne wyczyny tamtejszych gwiazd, zapominając wielokrotnie o
naszych rodzimych artystach reprezentujących nie gorszy poziom.
Oglądając w telewizji retransmisje niezwykle popularnego za
zachodnią granicą muzycznego programu „Schlagerstudio” mogliśmy być w miarę na
bieżąco z muzycznymi trendami naszych enerdowskich przyjaciół. To tam można
było zobaczyć i usłyszeć grupy Karat czy Die Puhdys, a także podziwiać w akcji
bożyszcze ówczesnej enerdowskiej młodzieży Franka Schoebla. Ale byłoby dużym
uproszczeniem podsumować muzykę popularną w tamtych latach w NRD tylko tymi
trzema wykonawcami. Było ich znacznie więcej, może mniej popularnych za
granicami wschodnich Niemiec, ale jednak mających niemały wpływ na kształt
muzyki pop byłego NRD.
Monika Hauff & Klaus Dieter Henkler byli w latach
siedemdziesiątych poprzedniego wieku niezwykle popularnym duetem. Spotkali się
w roku 1968 i tak już zostało. Wydali swej przebogatej karierze blisko 30 płyt
długogrających w nakładzie przekraczającym ponad 20 milionów płyt. Ja wiem, że
dziś są zupełnie inne czasy, ale dzisiejsi wykonawcy mogą tylko pomarzyć o
takich cyfrach.
Hauff i Henkler zaistnieli także na listach przebojów Niemiec
zachodnich i Austrii. A nie było to zbyt częste w przypadku artystów zza
żelaznej kurtyny. Z dużą częstotliwością dawali koncerty na terenie całej NRD,
między innymi w tak uznanych miejscach jak choćby Friedrichstadtpalast. Często
występowali też w niezwykle popularnym programie rozrywkowym enerdowskiej
telewizji zatytułowanym „Ein Kessel Buntes”.

Po zjednoczeniu Niemiec ich kariera nadal trwała, może ciut
zmienili swój repertuar śpiewając tzw. „heimat melody”, ale nie zapominali też
jednak o swoim dotychczasowym muzycznym dorobku. Hauff i Henkler nadal trwają
na muzycznym posterunku i mam taką cichą nadzieję, że choć kilka osób
kochających „Radio Yesterday” wspomni z dużym sentymentem ten duet.
Może to zabrzmi trochę śmiesznie, ale w tamtych nieco
siermiężnych czasach muzyka z Węgier i NRD była takim maluteńkim okienkiem na
muzyczny świat. Dziś mamy dostęp do wszelakiej muzyki, ale czy tak naprawdę
potrafimy z tej ławicy dźwięków wyłowić to co wartościowe? W przypadku
sympatyków „Radia Yesterday” mam pewność, że tak jest
 Wspomnijcie więc,
proszę, ten zapomniany pewnie już duet Monika Hauff & Klaus Dieter Henkler.
Może przypomną się Wam piękne chwile z młodości?
Jacek Liersch