Z PAMIĘTNIKA ROCKOWEGO PIERNIKA
Nowe jest wrogiem starego – i ta reguła dotyczy też dźwięków. Muzyka
mechaniczna wydobywająca się z restauracji i pubów przy Starym Rynku w Poznaniu
jest głośna i nie pozwala na konwersacje i przyjacielskie rozmowy.
Radny Mariusz Wiśniewski
stwierdził, że: „W przypadku grającego na
gitarze i harmonijce ustnej Tadeusza Lisa – głośnik może irytować. Uważam
bowiem, że grajkowie uliczni wprowadzają koloryt w mieście, ale wszyscy winni
żyć względem siebie w koegzystencji i nie powinno się ich karać, chyba że
zachowują się natarczywie wobec innych. Co do pana Lisa, nie znam go, to jak
gra, to kwestia gustów, niech sobie dalej tam gra, mi akurat nie przypadło do
gustu jak gra w sensie artystycznym, ale to moja opinia, nie mniej ma prawo
sobie grać, ale szanuję mieszkańców, których głośnik irytuje i on ma też
obowiązek to uszanować. Są inni grajkowie, mający ładniejszy głos i lepiej
grający, nie mają głośników i też fajnie grają
”.
Otóż naukowcy udowodnili, że
głośność przekraczająca 127 decybeli jest już bolesna i szkodliwa dla ucha
człowieka. Wzmacniacz bateryjny jakiego używa Tadeusz Lis może najwyżej
osiągnąć moc 12 – 15 decybeli. Proszę sobie przypomnieć imprezy jakie odbywają
się na Starym Rynku, gdzie nagłośnienie na jedną stronę wynosi 5 tysięcy Wat.
Wtedy Straż Miejska nikogo nie poucza, nie stosuje restrykcji. I dobrze,
że chociaż w takich przypadkach spuszczają zasłonę milczenia. Poznańska Straż
Miejska zachowała się w przypadku Tadeusza Lisa jak towarzysze z Ochotniczej
Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Nie chcę rozwijać tego tematu by się nie
przysłużyć obniżeniu w budżecie na rok kolejny pozycji finansowej dla Straży
Miejskiej.
Jest pewna wspólna zależność, ale
już mleko zostało rozlane i tylko ubolewać, że pojawiają się medialne
doniesienia niekorzystne dla Poznania w stylu „Muzycy omijajcie Poznań.
Zagracie wlepią wam mandat”, „Dostał mandat za grę na gitarze w Poznaniu”, „Człowiek
orkiestra…hałasuje”, „Poznaniacy bojkotujcie donosicieli” itp.
Instytucja miejska Poznania CK
Zamek zaprosiła do występu w Imieninach Ulicy w 2011 roku Tadeusza Lisa, tak go
rekomendując… Tadeusz Lis „człowiek
orkiestra”, to najpopularniejszy poznański bard, który chce w swojej muzyce
wskrzesić klimat prywatek z lat sześćdziesiątych
. Występował wówczas na
jednej scenie z uznanymi wykonawcami (Maciej Maleńczuk, Elektryczne Gitary), i
grał, i śpiewał na pewno głośniej niż na Starym Rynku.
Biografia artystyczna Tadeusza
Lisa jest znacząca i nie można go traktować jako zakłócającego ciszę, która w
Poznaniu – jako jedynym mieście w Europie – obowiązuje od godz. 20.30. Mandat
został mu wypisany o godzinie 20.40. Dlaczego więc prezydent miasta Poznania
nie przekazał tego komunikatu ani radnym, ani mieszkańcom czy turystom.
Krzysztof Wodniczak