W Kinie zobaczyć będzie można – jak
było to w zeszłym roku – filmy „Transatlantyku” zaliczane do sekcji ‘Kino klasy
B i inne szaleństwa’.
Sekcja ‘Kino klasy B i inne szaleństwa’
Grzegorz
Kurek napisał o niej tak:
Między ambitnym i wysmakowanym kinem
festiwalowym a taśmową, usypiającą rozrywką głównego nurtu rozciąga się
tajemnicza i fascynująca kraina filmów, o których mówi się tylko szeptem. Które
ogląda się dopiero po zmierzchu. Filmów niepoprawnych, zadziornych,
bezkompromisowych, śmiało przekraczających zarówno granice dobrego smaku, jak i
zdrowego rozsądku. Dzikich tworów nieskrępowanej wyobraźni, łamiących
bezpieczne gatunkowe zasady i formuły. To kraina prawdziwego filmowego
szaleństwa i frywolnych celuloidowych orgii, w której skupia się wszystko czego
kino się wstydzi i wszystko czego po cichu pragnie. Makabryczne komedie,
psychodeliczne science-fiction, kultowe horrory, hity złotej ery VHS, mroczne
wizje i beztroskie swawole. Wszystko to czeka na Was w ramach nocnych pokazów
sekcji ‘Kino klasy B i inne szaleństwa’. W tym roku nad programem sekcji unosi
się pociągająca woń żywego trupa – to zombie, najpopularniejszy potwór naszych
czasów jest jej bohaterem. Żarłoczny trup zaprezentuje się w wielu odmianach –
od rubasznych komedii, kontynuujących linię Wysypu żywych trupów, po ponure
społeczne metafory spod znaku George’a A. Romero. W programie nie zabraknie też
kultowych klasyków, nekrofilskich melodramatów, kina kumpelskiego, czy
znakomitego dokumentu o fenomenie zombie we współczensej (pop)kulturze. Wybór
tytułów powinien zadowolić nie tylko fanów zombie-kina, ale też każdego kto
ceni sobie oryginalne i pomysłowe kino gatunków, nawet jeśli operujące na nieco
zgniłym już materiale.
PROGRAM:
1. Piątek, 8 sierpnia 2015
– 20.00 „Fido”
Reżyseria:Andrew
Curie;
Produkcja:
Kanada 2006;
Czas
trwania: 91 min.
Słodkie
i niewinne miasteczko amerykańskie z lat pięćdziesiątych. Czas płynie tu leniwie
między równo przyciętymi trawnikami i wypielęgnowanymi rabatkami, a uśmiechnięte
gospodynie witają na ganku swoich mężów wracających z pracy. Sielankowej
atmosfery nie psuje wielka kosmiczna chmura radioaktywnego gazu, która powołała
do życia hordy nieumarłych. Film szczędzi nam jednak widoku apokaliptycznej
paniki – kłopotliwa sytuacja została już opanowana. Zombie dostały obroże,
które kontrolują ich zachowania, zmieniając w tanią siłę roboczą i całkiem
dobrze integrując z żywą częścią społeczeństwa. W niektórych przypadkach aż za
dobrze…
Aleksandra
Kurek twierdzi o filmie co następuje:
przyjemna i inteligenta komedia zombie z
dużą dawką społecznej satyry, błyskotliwych pomysłów i rozczulającej, momentami
niemalże familijnej retro-estetyki spodoba się nie tylko fanom gatunku. Jako
bonus zaś Trinity z „Matrixa” w stylowym wątku melodramatycznym podszytym nutką
nekrofilii!
 
– 22.30 „Rabusie kontra zombie”
Reżyseria:
Matthias Hojne;
Produkcja:
Wielka Brytania 2012;
Czas
trwania: 88 min.
Zapomniany
wirus, uwolniony przez ludzką chciwość i głupotę, po raz kolejny zbiera krwawe
żniwo, piekło się przepełnia, a hordy nieumarłych wychodzą na ziemię i
zaczynają grasować po ulicach Londynu. Do walki ze złem staje grupa drobnych
złodziejaszków, którym zombie niweczą niezbyt przemyślany plan napadu na bank, a
także… mieszkańcy domu starców, zaskakując swoją energią chyba nawet same
nadchodzące niemrawo żywe trupy.
Aleksandra
Kurek twierdzi o filmie co następuje:
rabusie kontra zombie to brytyjski
zomcom, którego tytuł znakomicie opisuje zawartość. Film w całości i bez
kompleksów opiera się na prostej fabule, niewybrednych żartach i beztroskim
rozrzucaniu na lewo i prawo wydartych wnętrzności. Miła wieczorna rozrywka
gwarantowana. Dodatkowym atutem jest ekranowa obecność Alana Forda, szerzej
znanego jako Cegłówka z „Przekrętu”, którego imponująca inwencja w
konstruowaniu obraźliwych wiązanek z wiekiem tylko wzrosła, osiągając tu wyżyny
poetyckiego geniuszu.
2. Sobota,
9 sierpnia 2015
– 20.00
„Doc Of The Dead”
Reżyseria:
Alexandre O. Philippe;
Produkcja:
USA 2014;
Czas
trwania: 81 min.
Zombie
wpełzły do masowej świadomości jako mięsożerne żywe trupy, ale czy były takie
od zawsze? Dlaczego szybkie zombie i wolne zombie to zupełnie inny gatunek
potwora? Czy plany rządów na wypadek apokalipsy są rzeczywiście śmiechu warte?
Czy pozwolilibyśmy żeby zombie umył nam samochód? W „Doc of the Dead” znajdziemy
odpowiedź na te i wiele innych pytań związanych z fenomenem zombie we
współczesnej (pop)kulturze. Geneza, ewolucja, odmiany, funkcje kulturowe i
społeczne, wywiady z masą gwiazd (George A. Romero, Simon Pegg, Bruce
Campbell), ale też z naukowcami, antropologami, haitańskim szamanem, czy w
końcu z fanami, masowo zaludniającymi zombie walks na całym świecie.
Aleksandra
Kurek twierdzi o filmie co następuje:
Wielość wątków i tematów podana jest tu w
atrakcyjnej, dynamicznej formie, bez przynudzania czy hermetycznych fanowskich
odlotów, czyniąc z „Doc of the Dead” dokument, który spodoba się nawet
największym sztywniakom.
– 22.30 „Reanimator”
(lektor
na żywo: Tomasz Knapik)
Reżyseria:
Stuart Gordon;
Produkcja:
USA 1985;
Czas
trwania: 86 min.
Młody
naukowiec opanowany ideą ożywiania martwych ciał wynajmuje pokój w mieszkaniu
cnotliwego studenta medycyny. Nie zwlekając urządza w piwnicy improwizowane
laboratorium i zabiera się za eksperymenty z użyciem tajemniczego zielonego
fluidu. Rozpoczyna co prawda od niedawno zmarłego kota właściciela, wkrótce
jednak zacznie interesować się uniwersytecką kostnicą…
Grzegorz
Kurek twierdzi o filmie co następuje:
Luźno oparty na motywach opowiadania H. P.
Lovecafta, kultowy „Re-Animator” to przepełniona makabrycznym humorem wariacja
na temat znanych motywów szalonego naukowca o boskich zapędach i jego
niesfornych reanimowanych tworach. Dowcipkujące obcięte głowy, mordercze
ożywione członki i zombie-wnętrzności ścigające samodzielnie bohaterów tworzą
tu ponadczasową mieszankę z pogranicza horroru, kampu i groteski, którą
zainspirował się potem choćby Peter Jackson w „Martwicy mózgu”, czy Sam Raimi w
„Evil Dead”. Znakomite tempo, surrealistyczna wyobraźnia, świetne analogowe
efekty specjalne i ponad 90
litrów
sztucznej krwi składają się na jeden z
najlepszych i najbardziej zwariowanych filmów zombie w historii gatunku.
3. Niedziela, 10 sierpnia 2015
– 20.00 „Przywróceni”
Reżyseria:
Manuel Carballo;
Produkcja:
Hiszpania/ Kanada 2013;
Czas
trwania: 98 min.
Kate
to młoda lekarka, pracująca w szpitalu dla osób zarażonych wirusem zombizmu,
jednak jeszcze nie przemienionych w żarłoczne bestie. Dzięki dziennej dawce
tajemniczego leku możliwe jest kontrolowanie ich przypadłości, a także
zapewnienie im całkowicie normalnego życia. Napięcie jednak rośnie wraz z
ryzykiem ograniczenia dostępności leku i społecznymi protestami kwestionującymi
bezpieczeństwo i sens kosztownego leczenia. Co się stanie gdy kontrola nad
produkcją antidotum wpadnie w niepowołane ręce? Do czego można się posunąć, by
ochronić swych bliskich przed transformacją w nieumarłe potwory?
Aleksandra
Kurek twierdzi o filmie co następuje:
film prezentuje nietypowe podejście do
tematu zombifikacji, osnute wokół naukowej fascynacji i rozważań nad granicami
człowieczeństwa. W kanonie gatunku zarażona osoba musi natychmiast zostać
zlikwidowana dla dobra grupy. Tu jest inaczej ? mimo wirusa nie przestaje ona
być człowiekiem, lecz człowieczeństwo to podtrzymywane jest sztucznie.
Refleksja nad społecznymi konsekwencjami tego podejścia i jego wpływ na relacje
międzyludzkie zajmuje w filmie zdecydowanie więcej miejsca niż krwawe starcia z
nieumarłymi, co z pewnością przypadnie do gustu widzom szukającym odmiany od
typowych produkcji gatunku.
– 22.30 „Świt żywych trupów”
Reżyseria:
George A. Romero;
Produkcja:
USA 1978;
Czas
trwania: 128 min.
Po
sukcesie „Nocy żywych trupów” George. A. Romero odszedł od tematu
rozkładających się ciał, twierdząc, że nie ma nic więcej w tej sprawie do
powiedzenia. Przez 10 lat reżyser zaciekle bronił swojego potwora, nie
pozwalając na wykorzystanie go przez kulturę masową, jednak historia zadziałała
na naszą korzyść, podsuwając mu metaforę niemożliwą do zignorowania. Dekadę po
pierwszym filmie, geniusz George A. Romero raz jeszcze odmienił oblicze
gatunku.
Aleksandra
Kurek twierdzi o filmie co następuje: „Świt żywych trupów” połączony jest z „Nocą…”
jedynie przez obecność tytułowych żywych trupów. Powtórne podejście Romero do
tematu ukazuje historię grupy osób, którzy próbując przetrwać wśród żarłocznych
zwłok, schronili się w opuszczonym centrum handlowym. Przerażający, lecz
jednocześnie ironiczny i trafny symbolizm odzwierciedla strach przed nadmierną
konsumpcją, która przesycała późne lata 70. Świt żywych trupów nadaje nowy sens
corocznemu wędrowaniu wśród czerwcowych wyprzedaży, sprawiając, że poczujemy
się jak ostatni ludzie na ziemi.
4. Poniedziałek, 11 sierpnia 2015
– 20:00 „Bateria”
Reżyseria:
Jeremy Gardnem;
Produkcja:
USA 2010;
Czas
trwania: 101 min.
Ben
i Mickey to dwóch wyluzowanych kumpli, którzy popijając piwka włóczą się po
lasach z plecakami wypchanymi krakersami i sardynkami. Od czasu do czasu mijają
odbijające się od drzew mięsożerne trupy. Głównie jednak łowią ryby, rzucają
kaczki na jeziorze i słuchają muzyki. Zombie apokalipsa na pełnym chillu.
Sposób na przetrwanie i kontynuacja dawnych zwyczajów, zwracając możliwie
najmniejszą uwagę na drastyczną zmianę okoliczności. Gdy tłum ucieka, tratując
się w ślepej panice, nasi bohaterowie trzymają się na uboczu i ze spokojem myją
zęby. Ich wędrówka nie ma określonego celu, po prostu żyją, starając się unikać
kłopotów i cieszyć się chwilą…
Aleksandra
Kurek twierdzi o filmie co następuje: Przedziwny spokój emanujący z ekranu
skonfrontowany jest z chaosem, zazwyczaj przepełniajacym post-apokaliptyczny
zombie świat. Chaos ten zresztą często bywa przyczyną ostatecznego upadku
świata. Bateriaprzypomina nam że przeżycie nie musi się odbywać czyimś kosztem,
oraz dopóki nie poddajemy się w walce (i baterie do walkmana działają),
wszystko jest tak naprawdę spoko.
5. Wtorek, 12 sierpnia 2015
– 20:00 „Juan od trupów”
Reżyseria:
Alejandro Brugués;
Produkcja:
Kuba / Hiszpania 2012;
Czas
trwania: 92 min.
Tytułowy
Juan to zaradny mieszkaniec Hawany, który przeżył tyle, że zombie-apokalipsa
szalejąca na ulicach miasta nie robi na nim większego wrażenia. Zamiast uciekać
w popłochu, postanawia wraz z grupą przyjaciół rozkręcić zombie-interes.
Zakłada firmę eliminującą zarażonych członków rodziny na życzenie bliskich,
którzy sami nie są w stanie pociągnąć za spust. Pomysł się sprawdza, a hasło „zabijamy
waszych ukochanych” przyciąga coraz to nowych i bardziej grymaśnych klientów.
Grzegorz
Kurek twierdzi o filmie co następuje:
Pierwszy film zombie zrealizowany na
Kubie w znakomitych proporcjach łączy krwawą jatkę, żywiołowy humor i
inteligentną satyrę społeczno-polityczną. Jest śmiesznie, jest też strasznie ?
jednak groza płynie tu głównie z siły metafory, celnie opisującej kubańską
rzeczywistość. Bohaterowie żyją w kraju w którym ponad pół wieku
komunistycznych rządów doprowadziło do zombifikacji obywateli, media
konsekwentnie utrzymują że mordercze ataki potworów są sabotażem
imperialistycznych sił Zachodu, a jednym z podstawowych narzędzi obrony przed
z-apokalipsą jest butelka rumu. Taka ponura wizja nie przeszłaby przez kubańską
cenzurę, gdyby nie usypiające działanie wyszczerbionego uśmiechu żywego trupa.
 
6. Środa, 13 sierpnia 2015
– 20:00 „Pustynia”
Reżyseria:
Christoph Behl;
Produkcja:
Argentyna 2013;
Czas
trwania: 98 min. 
Smutna
historia trójkąta miłosnego w świecie po zagładzie. Axel, Jonathan i Ana żyją w
ponurym, skonstruowanym z blaszanych murów i krat baraku. Dawno już
zrezygnowali z prób nawiązania kontaktu z innymi ludźmi. Na zewnątrz nie ma
nic, oprócz strzępów martwego, nieprzyjaznego świata. Mają tylko siebie. Silne
więzi – przyjaźni i miłości – które kiedyś ich łączyły, z dnia na dzień bledną,
deformują się i pleśnieją, jak wszystko wokół. Pusty wzrok zombie, złapanego na
jednym z obchodów, zaczyna coraz bardziej przypominać bohaterom ich własne
spojrzenie.
Grzegorz
Kurek twierdzi o filmie co następuje:
Kameralny, rozpisany na trzy postacie
debiut Christopha Behla to film o zombie bez zombie. Destrukcja i rozkład jest
przede wszystkim wewnętrzny – bardziej niż ciało trzymanego w piwnicy zombie
gnije tu ludzki duch. Klaustrofobiczny klimat i psychologiczne napięcie między
postaciami skontrastowane jest z leniwym, niespiesznym tempem narracji, które
na pewno ucieszy festiwalowych wyjadaczy.
7. 
Czwartek, 14 sierpnia 2015
– 20:00
„A Little Bit Zombie”
Reżyseria: Casey Walker;
Produkcja:
Kanada 2012;
Czas
trwania: 87 min.
Weekendowy
wypad w gronie przyjaciół do małego domku w lesie, jak wiadomo, nie należy do
najbezpieczniejszych sposobów spędzania wolnego czasu. Statystycznie, większość
takich wyjazdów kończy się serią krwawych śmierci. Nic nie wróży, że tym razem
będzie inaczej – zwłaszcza gdy jeden z uczestników zostaje ugryziony przez
zombie-komara i zaczyna przejawiać rosnący apetyt na ludzkie mózgi.
Grzegorz
Kurek twierdzi o filmie co następuje:
a jednak! – „A Little Bit Zombie” umiejętnie omija gatunkowe klisze, w
oryginalny sposób łącząc horror zombie z… komedią romantyczną. Zmiana diety
głównego bohatera nie wpływa na szczerość jego uczucia do narzeczonej, nie
psuje też lekkiej i niefrasobliwej tonacji filmu. Sama narzeczona zresztą nie
ma zamiaru przekładać zaplanowanego na za tydzień i skrupulatnie przygotowanego
ślubu przez takie banały jak rozkładający się pan młody. Niestety, innego
zdania jest para bezlitosnych łowców zombie, która krąży po okolicy…
                                                            Podsumowanie:                                               .
‘KINO KLASY B I INNE SZALEŃSTWA’ będzie można oglądać
w Kinie ‘Muza’ na Św. Marcinie 30 (tel 61 852 34 03), w trakcie Festiwalu
„Transatlantyk”. Czyli od 7 do 14 sierpnia 2015. Pokazy – dwa dziennie –
odbywać będą sięo godz.20.00 i 22.30. Bilety po 12 zł dostępne będą od 1
sierpnia w kasie kina i on-line. I tu
uwaga!
Kino nie przyjmuje rezerwacji.
Natalia Mikołajska